czwartek, 5 stycznia 2012

Koniec jest bliski.


Śmieszne, nie? Tylko czemu Ty się do cholery śmiejesz? Bo to nie możliwe...
Tylko czemu na Florydzie jest wielka zima, a my mamy jesień. Chodzę w samej bluzce i rozpiętej kurtce. To jest styczeń. Dziwne, nieprawdaż?Ale oczywiście... To tylko może być anomalia pogodowa...

Czemu Majowie przewidzieli tą datę? Oczywiście, może to być przypadek...
Tak samo jak przypadkiem akurat w okresie przewidywanego końca świata akurat ma być burza słoneczna... A także superwulkan w parku Yellowstone tak długo nie wybuchał, jakieś... 50 000 lat? Akurat co 50 000 lat wybucha...Ile przypadków...

Czemu kiedyś nie było tyle trzęsień ziemi... tsunami... powodzi...susz...

Myślcie co chcecie. Dostrzegajcie znaki, łączcie informacje. Otwórzcie swój umysł... Kto ma oczy niech widzi...


Dostrzegajcie szczegóły...

Łączcie informacje...


Nie znacie dnia ani godziny



Więc... Miłego końca świata...

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Jestem gruby i brzydki.
Ale to nie jest blog anorektyka... chyba..... dlatego nie o tym będę mówił. Póki co jedynie przedłużam, bo nie mam tematu do rozmowy...

Nagle, znikąd na plastyce do mojej wielkiej brzydkiej grubej tłustej brzydko-włosej główki wpadł pomysł. NARYSUJĘ COŚ. Wziąłem kartkę. Czysta biała kartka, tak cieniutka, że niczym żyletka mogłaby rozciąć moje ciało. Widać było pojedyncze włókna, stanowiące kartkę, na której zaraz pojawi się schiza. Schiza nastolatka.

I zbudowałem napięcie.
Oto efekt mojej pracy, podczas której patrzyli się na mnie jak na opętanego (zazwyczaj nikt nic nie robi na zarcie a ja nie tylko robiłem, ale i ... ochoczo.)
Ochoczo.

Rysunek w barwach zimnych, wykonany pastelami olejnymi. Których nienawidzę. Ale jakoś wyszło. Podoba mi się nawet... Uchwyciłem światło.... ALE NIE O TYM JEST TEN BLOG... A może jednak...

Poranek w raju mocno deszczowy,
Przez chmury na Ziemie spojrzał syn Jehowy
I za głowę swą świętą się złapał
Co na tym świecie powyczyniał szatan
Pod bramy piekła zszedł i woła żeby wyszedł bies
Pyta go wprost: "O co tu chodzi i co grane jest"
A on na to, że srogo gdzie indziej zajęty 
Bo na innych światach rozumny byt poczęty.
Więc kto tu zawinił, kto za ten burdel odpowiada
Jak to naprawić i jaka na to rada 
Wzywa do siebie wszystkich świętych i wszystkie anioły 
Nikt nic nie wie kto tak spieprzył Ziemskie padoły.

Pomyśl Joshua, bo odpowiedź jest prosta
Wolna wola u chaosu podstaw.
Z wolnością jest jak z Polakiem i demokracja-
Nie wiadomo co zrobić z taką kombinacją













A tak przy okazji...  To ja...

piątek, 16 grudnia 2011

JA TEGO DO KURWY NĘDZY NIE WYTRZYMAM.

Babcia mi dziś powiedziała, że się mnie boi...
Rzuciłem butelką coli, bo nawet o to była kłótnia... I uderzyłem nią w doniczkę. Doniczkę z kwiatkiem. Fikusem, ten upadł, kiedy ona przyszła (By kontynuować kłótnię), kwiatek leżał na ziemi, doniczka się nie potłukła na szczęście..
Obok był drugi fikus, którego razem wybieraliśmy, kupiła mi go, doniczkę w której stoi też, a teraz zaczęła płakać, czemu  ja nie doceniam takich rzecz, ona przez tyle godzin sprzątała mi pokój jak byłem na wyjeździe... przestawiała mi kwiatki wszystkie, bo wie jak je kocham, a teraz ja zrobiłem coś takiego...
I powiedziała, że się mnie boi, własna babcia... Płaczę... kurwa nie wytrzymuję.
Powiedziała, że mogła tamte pieniądze wydać na coś innego, że nigdy nie jestem szczęśliwy...





Chciałem Wam powiedzieć, o tym, jak było w Berlinie... Ale nie jestem w stanie. Źle mi... Płaczę, czemu tak przeżywam takie błahostki...
Widziałem tyle miejsc i tyle ludzi, których pewnie już nigdy więcej nie zobaczę.


Poznałem mężczyznę o wysokości dwóch stóp
Ten mężczyzna był dość ambitny
W świecie, który jest okrutny
Dla nas wszystkich
Powiedziałem 'cześć'
A on odpowiedział
On powiedział 'słuchaj tych słów, którymi kierowałem się w moim całym życiu'

Jesteś jedynie tak wysoki
Jak twe serce pozwala ci być
I jesteś tak niski
Jak świat będzie ci się wydawał
I kiedy robi się burzliwie
I czujesz że możesz upaść
Po prostu popatrz w jasną stronę
Przybliżysz się do sześciu stóp wysokości

Poznałem mężczyznę o wysokości 21 stóp
Był wysoki jak gigant
W świecie wyzywającym
jego wysokość

Powiedziałem 'cześć'
A on odpowiedział
Powiedział 'słuchaj tych słów
których się bałem przez całe życie'

Jesteś jedynie tak wysoki
Jak twe serce pozwala ci być
I jesteś tak niski
Jak świat będzie ci się wydawał
I kiedy robi się burzliwie
I czujesz że możesz upaść
Po prostu popatrz w jasną stronę
Przybliżysz się do sześciu stóp wysokości

Jestem mężczyzną o sześciu stopach wysokości
Zaledwie szukam odpowiedzi
W świecie gdzie odpowiedzi żadnej z wszystkiego nie ma

Powiedziałem 'cześć'
Lecz bez odpowiedzi na te słowa
Które napisałaś ponieważ
Znalazłem pokój w myślach

Ponieważ jestem tak wysoki
Jak me serce pozwala mi być
I jestem tak niski
Jak świat będzie mi się wydawał
I kiedy robi się burzliwie
I czuje że mogę upaść
Po prostu patrzę w jasną stronę
Przybliżam się do sześciu stóp wysokości







Czemu tak trudno jest nam być szczęśliwymi

niedziela, 11 grudnia 2011


Wierzę w to, że ktoś nad tobą czuwa
Wsłuchują się w każdą rzecz którą powiesz
A kiedy umrzesz, sprowadzą cie na dół i wytłumaczą ci wszystko.
Pewnego dnia zdasz sobie sprawę...

...że trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie
sąsiad ma samochód którym chciałbyś jeździć
kiedy czas ucieka ty chcesz pozostać żywym
wszyscy żyjemy pod tym samym niebem,
wszyscy będziemy żyć,
wszyscy umrzemy.
to nie jest złe,
to nie jest też dobre,
koło ma tylko jedną stronę.
oooo. Porysowało się dziś. Gówno z tego wyszło ale się porysowało.
,,Widziałem dąb żywy rosnący w Luizjanie,
Zupełnie samotny,
Z mchem zwisającym z gałęzi,
Bez towarzyszy stojący,
Prawiący ciemnozielonym radosnym listowiem."
Płaczący potwór (Abstrakcja)
Czy wiesz, za co warto jest walczyć,
Kiedy nie warto umierać?
Czy nie zapiera ci to tchu w piersiach
I nie czujesz, że się dusisz?
Czy ból przewyższa dumę?
I poszukujesz miejsca aby się ukryć?
Czy ktoś złamał Ci serce?
Jesteś zrujnowany...





Wiecie co...  długo się zastanawiałem, za co byłbym w stanie zawrzeć pakt z diabłem. Miał ostatnio na religii i filozofuje. I myślę że jest jedna rzecz. Jedna rzecz w całym wszechświecie. Wszechświat.
Zwiedzić wszechświat, kto wie, może przyleciał by po mnie facet w niebieskiej budce policyjnej, która okazała by się wehikułem w czasie i przestrzeni... i przeżył bym przygody. A może podróżowałbym w samotności? Spotykał rasy, imperia, legendarne nieba i fałszywych bogów. Widziałbym upadki i powstania...

Ale nie sprzedałbym swojej duszy, gdzie tam! Jestem zbyt cenny. Ale bym ją wynajął. Powiedzmy... Z każdą sekundę od rozpoczęcia zwiedzania wszechświata, spędziłbym dwie sekund w piekle. Fajny interes, nie? Ale chyba Lucek na to nie pójdzie... No, chyba że rano znajdę popiół w swoim pokoju, wtedy napiszę Wam że się udało. Ale niestety dopiero w piątek, po późno w czwartek wracam z Berlajna.

Zaznaczam kreskę długopisem na ręce, za każdym razem, kiedy czegoś zapomnę. W ten sposób wiem, że oni chcą żebym ich nie pamiętał, w końcu zacznę zapamiętywać...

Oni są wszędzie.

sobota, 10 grudnia 2011

Dam dam dam dam...
Zwycięstwo..
Kto by pomyślał, że jest tyle WSPANIAŁYCH LUDZI?!
Ludzi, którzy rozpoznali jego kłamstwo.

Pozdrowienia dla Was, wy wiecie że to o Was.



A teraz napiszę o czymś... tylko o czym?! O tym, że pojutrze jadę do Berllina, na co się nie przygotowałem jeszcze? Nieeee...

Pokażę Wam przykład zastosowania schizofrenii paranoidalnej i pędzla:
Ta, mój bucik. i jak? Wyżyłem się na nim artystycznie. Przedtem musiałem odpruć przyszyte paski takie . Zupełnie go zmieniłem... Szkoda, że ludzi nie tak łatwo zmienić.
A to kawałek mojego pokoju. Łapacz snów... Chroni przed koszmarami... Ale wiecie co... szkoda, że nie pomaga spać. Bo przez całą noc patrzę się w gwiazdy.

czwartek, 8 grudnia 2011

Ale chuj z tego nędznego, słabego, kłamliwego człowieczka. Mój ,,przyjaciel" obraził wszystkich moich znajomych na moim profilu na zapytaj.com.pl... Pewnie większość moich czytelników jest właśnie z tego portalu...

Dał do zrozumienia, że za równo ja jak i oni, to pozerzy. Byłem wściekły, ale wiecie co? Złapałem go dziś rano za ramię, wyrwałem mu słuchawkę z uszu. Udawał rozbawionego, ale widziałem jak się wystraszył. Sprawił mi największą przyjemność jaką mógł. Budzę przed nim respekt.

Dziękuję Sommeil, której cały dzień pisałem jakim on jest .......................................................................... A także Nerezzie, której chyba pisałem jeszcze o 1 w nocy, jaki jestem zły.

A nie dziękuję swojej babci, która na wieść o tym, że dostałem jedynkę z chemii, uznała, że z moimi ocenami nie dostanę się do liceum, tylko do technikum, i zostanę robotnikiem.
To pokazuje, jak ona mnie nie zna.
Prędzej bym roznosił ulotki, niż był robotnikiem.
Prędzej uciekłbym do lasów Europy południowej, i w środku największego lasu wybudował drewnianą chatkę. Zrobiłby to.
A NAJPRĘDZEJ byłbym choć raz w życiu odrobinkę szczęśliwszy, jako samotny artysta malujący za ostatnie pieniądze.

Co ja robię tu?
Ooo, co ty tutaj robisz?

Takie teksty piosenek, które mówią mniej więcej, co dziś sobie myślę.

Połóż pistolet na stół
I uprzedzenia wyrzuć w kąt
Na całym świecie są faszyści,
Którzy nienawidzą innych rąk
Nie, nie, nie...
Nie wszystkich możesz zabić
To niemożliwe - uwierz mi
Nie, nie, nie...
Za dużo możesz stracić,
Bo takie krótkie są nasze dni

Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego mi
Tylko nie mów tego, że
Nienawidzisz...
Tylko nie mów tego mi
Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego, że
Nienawidzisz mnie

Więc pomyśl o tym, co Cię boli
O wszystkich wojnach, które znasz
To najtrudniejsze zawsze jest
Powiedzieć "nie", gdy mówią "tak"
Nie, nie, nie...
Bądź pozytywnym wojownikiem
Kiedy na ringu zostajesz sam
Tak, tak, tak...
Za dużo dzieci nie ma już
Swoich tatusiów i swoich mam

Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego mi
Tylko nie mów tego, że
Nienawidzisz...
Tylko nie mów tego mi
Nigdy nie mów tego mi
Tylko nie mów tego, że
Nienawidzisz mnie



I druga
Tym razem urywek.

to już jest koniec nie ma juz nic,
jesteśmy wolni możemy iść,
to już jest koniec możemy iść,
jesteśmy wolni bo nie ma już nic,


I nie wiem, co mogę Wam jeszcze powiedzieć. Imię osoby, o której wcześniej mówiłem, zacząłem nieświadomie pisać z małej litery, co oznacza, że stracił on resztki godności i mojego szacunku. 

Na koniec dziękuję Numb za cytat, który zostawię u siebie na profilu.
,,Ludzie są źli i kłamią"
To się wręcz pokrywa z moim motto ,,Człowiek z natury jest zły."
I na koniec zdjęcie dla Numby (Pozwoliłem sobie odmienić):
Piękny, straszny wszechświat.

wtorek, 6 grudnia 2011

Wolna wola?








No dobrze, wiecie co? Zauważyłem, że czuję niesamowity upust uczuć to narysowaniu, namalowaniu czegoś. Niezwykle silne uczucie. Co to jest... Szczęście?


Wciąż się modlą, tyle że nie wiedzą, że Bóg nie wysłucha, jesli nie słucha.


Wiecie co... Nie mam żadnych sensownych myśli. Mam ochotę wbić sobie nóż w rękę, co robiłem jeszcze tak nie dawno. Ale nie mogę... Obiecałem, znajomej, oraz Vanilli.

Oj, jak straszny musi być widok ziemi z... no nie wiem, odległości takiej jak między ziemią a księżycem...Pomyślcie. Możecie zobaczyć swój kontynent. Wiecie, gdzie możecie umiejscowić swój dom. Ale to nie działa w dwie strony.
Z obecnej perspektywy, nic nie widzisz. Nie umiesz nic nigdzie umiejscowić. Nie wiemy o czymś, co może być tak blisko, a oni mogą wiedzieć o nas.

Ta, można to rozumieć dosłownie, jak i w przenośni. Przyzwyczajcie się.






Piękny, straszny wszechświat.